Motywacyjne wideo, które sprawiło, że zachciało mi się żyć i działać

Witam

Ostatnio muszę przyznać, nie miałem siły. Nie pisałem na blogu, nie robiłem nic z biznesowych rzeczy, nie programowałem, nie uprawiałem sportu – no może parę razy wyszedłem pojeździć na rowerze.
Kompletna pustka. Wczoraj już myślałem, że zacznę tłuc naczynia w domu albo sam nie wiem… Cały dzień chodziłem jak nakręcony, bluzgałem, wkurzony byłem.
Wieczorem przed snem przejrzałem maile ze szkoleniami od jednego z gości, z którym miałem rozpocząć współpracę w biznesie MLM. Jeszcze nie Maciek, ale przygotowuje się, myślę że w przyszłym roku ruszymy z kopyta.
I tak oglądam jedno wideo, drugie – bla bla bla. Jak postanowiłem, obejrzałem wszystkie (jeśli postanowisz obejrzeć film, zawsze oglądaj go do końca, nawet jeśli przez 90 minut się nudzisz, a w ostatnich 10 minutach usłyszysz coś co może zmienić Twoje życie, to taki film obejrzeć warto – często tak jest budowana fabuła filmu, że na samym końcu może paść ciekawe stwierdzenie a cała wcześniejsza akcja była przygotowaniem do zastanowienia się nad tym zdaniem!). Przedostatni film dał mi kopa.
Zapraszam Cię do jego obejrzenia https://www.youtube.com/watch?v=n5kKNgo5kLk
Dzisiaj szukam więcej filmów tego autora.

Wczoraj obejrzałem ten film, dzisiaj od momentu gdy wstałem, zjadłem śniadanie, zrobiłem sporo pracy związanej ze sklepem internetowym (na razie nie chcę nic zdradzać, niebawem jak tylko będzie gotowy, podzielę się na blogu odsłoną swojego sklepu, który tak na prawdę był jednym z moich marzeń od dawna – około 8 lat), pracowałem nad zdjęciami, kategoriami produktów, wiele innych włącznie z mailami. Nie chciałem się za to zabierać, gdyż uważałem, że to zajmie mi zbyt dużo czasu, że to zadanie na miesiąc, może dwa. Dzisiaj wykonałem tyle pracy, że myślę, że zostało mi dwa – trzy dni pracy. (Muszę jeszcze zorganizować zdjęcia).

Gdy już mi się znudziło majstrowanie przy sklepie, napisałem sobie aplikację do nabijania odwiedzin na stronach. Co prawda nie udało mi się jeszcze zrobić tak, by łączyła się przez Proxy, podobno to ważne, ale ogólne założenia udało mi się zrealizować. Oczywiście aplikacja jest prosta, ale kiedyś próbowałem podobną zrealizować i mi nie wyszło, jednak dzisiaj udało się zakończyć ten proces.

Gdy już popracowałem sporo czasu nad sklepem, napisałem aplikację, zabrałem się za pozycjonowanie. Sprawdziłem odnośniki do moich witryn, co się z nimi dzieje, jak zarabiają, jak ładnie urosła moja pozycja w wyszukiwarce, na coraz większą ilość fraz jestem na pierwszej pozycji i sam nie wiem czemu. Nie dodaję linków każdego dnia gdzie się da. Nie mniej cieszy mnie to bardzo. Zaraz dodam parę odsyłaczy do katalogów, bo mimo, że dochodzi pierwsza w nocy, to nadal mam chęć do pracy, bo tak jak w tym filmie chcę osiągnąć sukces. Jak widzisz również dzisiaj dodałem wpis na blogu. To był na prawdę dobry dzień. Już dawno takiego nie miałem. Życzę Wam wszystkim by Wam się chciało tak pracować jak mi dzisiaj po obejrzeniu tego szkolenia.

Jeśli chcesz ze mną działać, jeśli masz chęci by współpracować, daj znać, możemy razem działać na zasadach partnerskich w oparciu o barter. Jeśli jesteś biznesmanem, który nie ma czasu na zabawę na takim poziomie biznesowym na jakim ja działam, gdyż już wiele osiągnąłeś, zapraszam Cię na szkolenia osobiste w formie rozmowy, gdzie wyjaśnię Ci wiele aspektów działalności, doradzę wesprę.

Polecam jeszcze raz ten film.

Odpowiedź programisty na wpis osoby z HR

Witam

Szukając odpowiedzi na pytanie – „Czemu programiści nie lubią ludzi z HR i wzajemnie” znalazłem wpis – http://ferrante.pl/life/publicystyka/jak-rekrutowac-dobrych-programistow-kilka-porad-dla-firm-i-rekruterow/

Już na samym początku muszę reagować, bo aż coś się robi.

Cytat – „Programiści również nie są świętymi krowami i popełniają różne grzechy na czele z buńczucznością, która z reguły pojawia się w postaci wygórowanych wymagań, nieadekwatnych do umiejętności kandydata.”

Co znaczy wygórowane wymagania nieadekwatne do umiejętności? Czy to znaczy 4000zł dla studenciaka czy 8000 dla seniora?

Ostatnio sobie analizowałem ile zarobiłbym rocznie po napisaniu programu. Jakoś mi wychodzi, że poświęcając około roku (a napisałbym go pewnie w mniej niż pół – ja zakładam 3-4 miesiące jak napiszę dam Wam znać ile mi zajęło) zarabiałbym na nim okolo 300zł miesiecznie czyli powiedzmy 3.000zł rocznie. Aby  programując w Warszawie zarobić pasywnie z odłożonych pieniędzy podobną kwotę musiałbym zarabiać około 5000 zł brutto i oszczędzać 1500 miesięcznie, a następnie dobrze zainwestować na podobnym ryzyku. Czy któraś firma z Warszawy jest chętna przyjąć mnie za więcej niż 5.000zł? (300zł miesięcznie to przy mega konserwatywnym założeniu, bo może być i 1000zł). Jak napiszę taką aplikację podzielę się z Wami jak to wygląda. Postanowiłem, że napiszę ile się zarabia w IT. Co najmniej senior u mojego wujka w firmie informatycznej zarabiał w dobrym miesiącu parenaście tysięcy i nie są to kwoty wzięte z księżyca :).

Widełki – ta osoba robi sobie jaja z widełek płacowych przytaczając słowo Widełki jako nazwę wsi. Skoro widełki są tak mało ważne, że aż należy sobie kpić z tego, to może ja odeślę autorkę do tej wsi by zajęła się wypasem zwierząt, które tam występują. A tak poważnie, owszem autorka się ustosunkowała, że są ważne widełki, ale…

Jeśli chodzi o szczerość, to zgadzam się, że takie informacje jak te wymienione są OK. Ale szczerość to coś więcej. W większości przypadków ja przestałem lubić rozmowy z HR, gdyż polegają one na manipulacji – człowiek informatyk mające małe pojęcie o socjotechnice jest manipulowany przez ludzi znających się na psychologii, psychomanipulacji itp. Odpowiednie zadawanie pytań oraz pokazywanie kandydatowi, że nic nie umie oraz zapraszanie na rozmowę, gdzie to on pokazuje swoją uległość są tylko i wyłącznie trikami psychologicznymi mającymi na celu zbicie stawki wynagrodzenia. Robienie z człowieka wielbłąda pod szczerość nie podchodzi.

Dalej na szczęście nie było co komentować.

Na dzisiaj kończę komentowanie, gdyż siadam do pracy i nauki :).

PS w dobrych firmach programistycznych nie daje się zadań do rozwiązania na kartce, gdyż podstawą pracy programisty jest kompilator i google. Rekruterzy dając pytania na kartce chcą udowodnić, że nic programista nie umie, że musi się uczyć od podstaw najlepiej, bo nie umie nic na pamięć :). Jeśli szukacie osób, które znają od podstaw daną technologię na wylot, zatrudnijcie doktora z uczelni.

Pozdrawiam

Parę słów o homoseksualizmie, innych zboczeniach oraz społecznym postrzeganiu tych zjawisk

Witam

Czytam poprzedni post i rzuca mi się w oczy cytat „Wczoraj przedstawiłem parę podobieństw między związkiem z kobietą a pracą”. Pierwsze zdanie. I już mam pomysł na następny wpis.

Tak. Dla mnie jak związek to tylko heteroseksualny. Nie uznaję związków heteroseksualnych i innych. Oczywiście jestem tolerancyjny wobec homosiów, ale o tym dalej.
Homoseksualizm postrzegam jako zaburzenie/chorobę/stan niepożądany. Jest to zależne od mojej filozofii, ale rozumiem, że ktoś kto ma ciągotki do homoseksualizmu, może uznawać to za coś przyjemnego i pożądać takich kontaktów, co szanuje, ale chce, by nie szerzyli tego jako coś normalnego.

Czym jest choroba? Dobre pytanie. Odpowiedzią moim zdaniem jest – to zależy od filozofii. W Chinach chory jesteś jeśli chcesz w sobie coś zmienić. To znaczy – jeśli masz katar i nie chcesz go mieć, to jesteś chory, jeśli jednak masz katar i jest Ci z tym dobrze, to nie jesteś chory. Ciekawa filozofia. Nie chcę wchodzić w to, że w Chinach lekarz ma płacone nie od tego ilu pacjentów do niego przychodzi, ale od tego ilu do niego nie przychodzi – bo jak dzięki jego specyfikom rzadziej chorują, to znaczy, że dobry lekarz… U nas odwrotnie. Im częściej chorujesz tym częściej chodzisz do lekarza i więcej on zarobi i rodzi się konflikt interesów. W naszej kulturze niby chorobę orzeka lekarz. Ale jeśli uważa on, że homoseksualista jest zdrowy to nie będzie leczył mimo, że pacjent chce zmienić swój stan a jak będzie miał poglądy katolickie to na siłę będzie chciał szczęśliwego w swoim homoseksualizmie geja nawracać. Paranoja. Kto ma racje? Nie da się tego jednoznacznie określić. Uważam, że można homoseksualiście „pokazać” (wprowadzić w stan emocjonalny) jak „smakuje” sex z kobietą (sprawić by był w stanie taki stosunek odbyć nawet jeśli ma problemy emocjonalne) i pozwolić takiej osobie wybrać czy chce być homoseksualistą czy nie. Jeśli ktoś odbywał stosunki seksualne z kobietą i nie satysfakcjonowały go i woli stosunki homoseksualne, to jestem za tym, by taka osoba mogła to robić, lecz tak by nie szerzyć tego jako coś normalnego.

Homoseksualizm, pedofilia, inne filie są postrzegane przez psychiatrię jako choroby/zaburzenia psychiczne. W tej chwili nie jestem w stanie przytoczyć dokładnie wszystkich danych, zainteresowanych odsyłam do książki Jaremy – „Psychiatria”. Tego typu dewiacje są zaburzeniami i mogą nimi być, ale powiedzmy sobie szczerze jak to jest z tymi zaburzeniami i ich leczeniem.

Znam przypadek z opowiadań o osobie, która spędziła całe życie na wózku inwalidzkim a starsza matka tej osoby chodziła koło tej osoby. Gdy ta matka umarła, ta osoba wstała z wózka. Powodem nie był uraz fizyczny lecz psychiczny. Nie chcę tu wdawać się w szczegóły czemu tak się stało. Jeśli chcesz poznać odpowiedź na to pytanie zapraszam Cię na szkolenie http://arfen.radom.pl/zarzadzanie/osobisty.html
W każdym bądź razie zdarza się, że psychiatra, który zobaczyłby tą osobę na wózku, nie leczyłby jej jeśli by uznał, że tak będzie dla tej osoby lepiej, że ta osoba nie chce się wyleczyć. Zauważ, że mogła wstać wcześniej, a zrobiła to dopiero gdy jej matka umarła. Taką moc ma psychika – potrafi powalić na wózek.

Brakuje dzisiaj psychologów znających się równocześnie na filozofii, brakuje wielu osób, które znają się na dwóch profesjach jednocześnie. Dlatego tak często diagnozy są nietrafne, leczenie nieefektywne – ktoś nie chce zmieniać swojego stanu bo mu dobrze (na wózku, w byciu homoseksualistą itp) więc na siłę nie należy go leczyć, ale nie należy takich postaw szerzyć.

Idąc dalej. Pisałem o lekarzach, napiszę o prawnikach i Trynkiewiczu itp. W końcu przestępcy skazani za ciężkie przestępstwa będą trafiali do psychiatryka. Uważam, że odsiadka w więzieniu to czas stracony. O wiele lepszy byłby rozwój psychologiczny, ewentualne psychotropy itp, a on malował w więzieniu rysuneczki. Twórczość ma moim zdaniem charakter poznawczy – psycholog może określić co w głowie więźnia „siedzi”. Moim zdaniem nie ma to zbyt dużego wpływu na terapie. No chyba, że gość miał się wyluzować, chociaż moim zdaniem lepiej byłoby człowiekowi pomóc i nauczyć go jak żyć w społeczeństwie może pomóc mu – nauczyć go jak ma związki z kobietami budować itd. Tymczasem człowiek został skreślony. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że nie każdego da się socjalizować, ale uważam, że chociaż z punktu widzenia filozofii anty-nazistowskiej powinno się próbować. Skreślenie człowieka, zniszczenie mu życia nie jest dobrym rozwiązaniem i nosi znamiona decydowaniu kto jest lepszy a kto gorszy. Pisałem już o księdzach, którzy chcieli decydować, kto z kim może śluby zawierać. To forma kontroli urodzeń. Człowiek to nie zwierze na farmie i to nie gospodarz decyduje kto z kim może się rozmnażać.

Wracając do meritum. Na zboczeniach zarabiają prawnicy – taki Trynkiewicz był zapewne długo sądzony. Kasa za obronę zboczeńca lepsza, bo przecież prawnik może stracić reputację. W więzieniu zarabia na nim osoba od resocjalizacji itp. A gdyby lekarze mieli racje i odpowiednie leczenie pomogłoby mu? Oczywiście prawnicy by stracili, bo szybki proces i wariatkowo :). Pisałem nie raz o przepływach pieniędzy i jak prawnicy swoich interesów pilnują. Czy to kolejny taki manewr? Moim zdaniem tak. To w interesie lobby prawników jest by zboczeńcy byli karani, bronieni przez adwokatów oraz osadzani w zakładach karnych, a nie w wariatkowie. Czy jednak lekarze mają rację?
Ja tego nie wiem, mam nadzieje, że tak i będę im szczerze kibicował. Wolę by zarobili lekarze niż prawnicy. Ci ostatni i tak w ustawach gwarantują sobie wysokie zarobki, mają zawody pozamykane dla wybranych z kręgów rodzinnych i inne nieuczciwe praktyki, które PiS obiecał zwalczyć i starał się rozbijać ten mur beton. Gdy prawnik po latach praktyki nauki itp otwiera własną kancelarię to nie może brać niższych kwot niż ustalone w ustawie. Ja też chciałbym, żeby stawki w moim zawodzie były nie niższe niż… i to obwarowane przepisami. Nie jest to moim zdaniem zgodne z konstytucją, by grupa prawników gwarantowała sobie prawa, których nie mają inne grupy zawodowe.

Mam nadzieje, że kiedyś się uda i zawód prawnika, adwokata ostanie uwolniony.

Przygody podczas szukania pracy – związek z kobietą jak biznes.

Witam

Właśnie słucham sobie Armina Van Buurena

i wspominam mój wypad do Krakowa na rozmowę o pracę.

Niedawno kumpel przyjechał z Anglii zarobiony i omawialiśmy plan wypadu na wypas (podryw na dyskotece). Kumpel miał parę lat dziewczynę w Anglii i zapomniał jak się wyrywa Radomskie laski. Tłumaczę mu, że my podrywacze, olewamy laski, które nie potrafią docenić tego, że do nich podeszliśmy i zagadaliśmy. Nie oszukujmy się, nie dość, że przeciętny facet ma problemy z przełamaniem się (jeśli Ty zaliczasz się do tego typu gości i jesteś z Radomia, zapraszam na szkolenie http://arfen.radom.pl/finanse/szkolenia.html), to jeszcze ja jako podrywacz podchodzę do tych najfajniejszych lasek w klubie. Jeśli laska nie potrafi tego docenić to nie jest warta mojej uwagi. Poza tym jeśli koleś nie będący podrywaczem (lub po prostu człowiekiem z odpowiednio ukształtowanym charakterem) zostanie sponiewierany przez laskę w klubie na oczach setek ludzi, może już nie podejść do ładnej laski i to jest wariant optymistyczny (pomijam depresje czy próby samobójcze).

Do czego zmierzam? Otóż byłem w tym Krakowie na rozmowie o pracę. Wyjechałem o 8 rano czyli wstałem około 6. Musiałem się przygotować, zjeść śniadanie i dojechać na dworzec. Akcja na szeroką skalę – matka robiła śniadanie, prasowała koszule, ja się szykowałem, ojciec zawoził mnie na dworzec. Dojechałem opóźnionym pociągiem do Krakowa około 11.30 a rozmowę miałem o 12. Oczywiście się na nią spóźniłem. Przemaglowali mnie w firmie jak w żadnej innej, zadawali bardzo szczegółowe pytania ze znajomości języka C#. Niestety nie na wszystkie znałem odpowiedzi. Po 2 godzinach maglowania wypuścili mnie z zapewnieniem – odezwiemy się do Pana. Szczęśliwy poszedłem się czegoś napić, gdyż napitek proponowali w tej firmie na początku ja z grzeczności odmówiłem – nie wiedziałem, że 2 godziny będą mnie maglować. Dojechałem z piciem do centrum i w końcu zjadłem obiad. Była powiedzmy 15.00. Obiad na dworcu taki sobie, nie polecam, ale jak ktoś na prawdę głodny jak ja wtedy to zje :). Na pociąg do domu czekałem do późna w nocy. Zmęczony wróciłem taksówką z Dworca do domu o 4 nad ranem. Był to mój najdłuższy dzień w moim życiu.

Oczywiście pracy nie dostałem, ale za jakiś czas pani z HR wysłała mi zaproszenie na kolejną rozmowę :). Napisałem jej, by nie wysyłała mi już więcej SPAMu na pocztę, że szukają kogoś, bo mnie to nie interesuje. Skoro pracodawcy tak jak te laski z klubu nie potrafią docenić mojego poświęcenia oraz starań o pracę to ja dziękuje już tej firmie. Nie zapominajmy, że informatycy to ludzie, którzy spokojnie są w stanie sobie sami zorganizować pracę. Nawet jak pisze Robert Kiyosaki w jednej ze swoich książek zamiast tracić czas na szukanie pracy, lepiej zorganizować ją sobie samemu. Poza tym w Polsce coraz mniej ludzi się rodzi, więc za kilka lat branża IT przeżyje lekki deficyt. Ja już z firmami, które teraz mnie olały rozmawiać nie zamierzam, a jeśli już zdecyduje się na współpracę z niektórymi firmami, to będę sobie życzył poważnych pieniędzy zgodnie z pewnymi wzorami i zasadami :). Poza faktem, że ludzi w PL jest coraz mniej, drugim aspektem jest fakt iż im bogatszy europejski kraj tym mniej ludzi chce parać się informatyką – i słusznie bo dzisiaj to bardzo niewdzięczny kierunek – trzeba się bardzo dużo uczyć, nawet po studiach, po pracy, w wolnym czasie. Co innego kierunki humanistyczne, wystarczy się przemęczyć i po paru latach studiów można tylko raz na jakiś czas się dokształcić z nowinek, gdyż odkrycia np dotyczące ludzkiej psychiki nie są tak częste jak odkrycie w IT lub sam postęp technologiczny, gdzie wszystko się zmienia dość szybko. Przykładem zmian w IT na dzisiaj będzie wprowadzenie przez Apple nowego języka SWIFT zamiast Objective-C. Rach ciach z dnia na dzień programiści, którzy lata programowali w Objective-C są niepotrzebni, teraz jest czas dla ludzi znających SWIFT. Dla mnie i mi podobnym młodym programistom to szansa. Dla wyjadaczy, też nie wielki problem natury technicznej – dobry koder przestawi się w góra pół roku, pani z HR się nie przestawi tak szybko, tylko będzie proponować programiście Objective-C z 5 letnim stażem pracę w języku SWIFT za kwoty w wielkości początkującego szczypiorka po studiach. No bo przecież musi być marketing, więc marketingowo ucierpią koderzy. Ci którzy tworzą na własny rachunek apki nie ucierpią tak mocno, gdyż dla nich zmiana będzie niewielka.

Znów odbiegam od tematu.
Chciałem przedstawić tutaj pewien społeczny problem, który pojawia się zarówno w pracy jak i związkach. Kobiety często uważają się za lepsze i mające więcej do powiedzenia w związku, bo przecież do niej startuje wielu facetów i to one mogą dyktować warunki. Podobnie jest z pracodawcami. Te same reguły stosuje się do kobiet jak i do pracodawców. Owszem wiele osób startuje zarówno do ładnych kobiet jak i do firm, ale zarówno te kobiety jak i firmy powinny wybierać ludzi jak najlepszych (zależy co kto przez to rozumie), gdyż tak nakazuje logika, tymczasem firmy i kobiety często wybierają ludzi przeciętnych i uległych – mierny bierny ale wierny. Jest to zjawisko szkodliwe, które podlega moim zdaniem pod reguły wojny raz damsko męskiej raz na froncie pracodawca – pracownik. Wynika to po pierwsze z niewiedzy, po drugie z przekonania o własnej wyższości kobiet i firm, gdyż to do nich wielu kandydatów się zgłasza i niby to oni mogą dyktować warunki.

Ja zarówno wobec firm jak i takich kobiet stosuję inną politykę niż do osób i firm z którymi mogę sobie porozmawiać na luzie i widzę chęć współpracy. Ci ludzie, z którymi mogę na partnerskich zasadach współpracować, są dla mnie więcej warci niż Ci, którzy uważają, że złapali Pana Boga za nogi i że to oni mogą dyktować warunki. W zależności od tego w jakiej jesteś sytuacji (jak „silny” jesteś w stosunku do takich osób) odpowiednią politykę musisz prowadzić. W wykładach milionera Kamila Cebulskiego możemy usłyszeć, że ludziom należy służyć. On otworzył biznes i służył ludziom czyli pomagał jak mógł i czerpał z tego przychody. Taka postawa jest o wiele lepsza i należy takich firm i ludzi szukać, bo to są ludzie sukcesu, to jest przyszłość nie ludzie, którzy za wszelką cenę chcą sobie Ciebie podporządkować – psychicznie, finansowo, emocjonalnie,fizycznie itp. Czasem jednak musisz jakoś z takimi ludźmi żyć, więc prowadź w stosunku do nich odpowiednią politykę. Kobiety takie na dyskotece oraz osoby, które chcą sobie Ciebie podporządkować, sprawić, by one były postrzegane jako te lepsze uważamy za toksyczne i delikatnie mówiąc omijamy lub prowadzimy odpowiednią politykę (opcja bardziej zaawansowana).

Także jeśli jesteś wartościowym człowiekiem (a jesteś, tylko musisz w to wierzyć), nie poddawaj się. Weź sprawy w swoje ręce, nie czekaj na gwiazdkę z nieba, nie poddawaj się, działaj, zarabiaj, podrywaj, ciesz się życiem i osiągaj sukcesy, by być w życiu szczęśliwym. Jeśli masz problem z którymś z aspektów o których wspomniałem, zapraszam na szkolenie. Jeśli nauczysz się robić biznes, sprzedawać, lepiej będziesz sobie radził z kobietami na poziomie i odwrotnie – nauka bycia porządnym facetem na czasie, podniesie Twoją wartość na rynku pracy, gdyż umiejętności porozumienia się z kobietą przełożą się na zdolność dogadania się z klientką oraz szefową.

Pozdrawiam i życzę wielu sukcesów w sferze uczuciowej jak i finansowej.

Wampiryzm współczesny

Witam

Słucham właśnie sobie fajnego utworu Timbaland – Morning After Dark ft. Nelly Furtado, Soshy https://www.youtube.com/watch?v=25LBTSUEU0A. Teledysk przedstawia polowanie wampirów na kobietę.

Ogólnie lubię filmy o wampirach. Gdy byłem młody czytałem Biblię Szatana LaVey’a. Wikipedia nazywa wampiryzm pasożytnictwem. Czy dzisiaj można być wampirem? Otóż można. Opiszę Wam pewne aspekty wampiryzmu i różne spojrzenia na tą kwestię.
Opiszę dzisiaj wampiryzm w kontaktach z kobietami w nawiązaniu do teledysku.

Otóż niektóre kobiety uważają, że faceci pragnący tylko sexu są dla nich wampirami. Poniekąd można zrozumieć ich pogląd, a nawet się w jakimś procencie z nimi zgodzić. Kiedy jednak kończy się wampiryzm mężczyzn a zaczyna wampiryzm kobiet? Moim zdaniem są to dość ruchome zjawiska.

Normalny mężczyzna potrzebuje sexu, to jest normalne. Kobiety też go potrzebują, ale udają, że tak nie jest, by coś ugrać lub by po prostu nie zajść w ciążę z nieodpowiednim mężczyzną, czyli znów też by coś ugrać :-). Wampiry w teledysku chodzą za kobietą, czegoś od niej chcą. Zapewne zaspokoić swoje potrzeby nie dając nic w zamian. Czyste pasożytnictwo. Czy Ci co ją bronią przed wampirami są altruistami? Moim zdaniem nie. W tym świecie, w którym żyjemy nie ma nic za darmo. Mogą powiedzmy albo sami zamienić się w wampiry, albo chociaż stać się symbiontami. Pod koniec teledysku widzimy, że mimo ochrony, ta laska i tak została ukąszona. Przez kogo nie wiadomo. Możemy się tylko domyślić, że Ci co ją chroni, zwabili ją tam, gdzie jest imprezka (ich terytorium – Timbaland i jego znajome występujące w tym utworze to też muzycy) sami sprawili, że ona stała się taka jak oni, a wcześniej odbijali ją wszystkim innym.

Na tym też polega odwieczna walka o ludzkie dusze. Przekonać każdego do swoich racji, do swojego stylu życiu, im więcej osób robiących to samo, tym większe oddziaływanie na rzeczywistość wspólnie. Ale to też sposób na zdobycie kobiety. Jeśli dwojgu ludzi podoba się dana kultura, łatwiej im się porozumieć.

Podobne akcje widziałem w Kościele. Otóż Kościół „chroni” często pewne kobiety (sami domyślcie się jakie mam na myśli… Nie, nie mohery hehe) przed związkiem z pewnymi panami, po to by polecić jej danego kandydata „bogobojnego” (specjalnie z małej). To jest korzystne dla Kościoła. Dzięki temu zyskuje swoich zwolenników i jest w stanie kontrolować kto z kim może zawierać związki małżeńskie. Jeśli Kościół będzie przekonywał, że chodzi tylko o pewne reguły, kiedy może udzielić ślubu, po prostu kłamie. Widziałem takie „chronienie” wielokrotnie. Nawiasem wiecie czemu kobiety były w średniowieczu zakuwane w pasy cnoty? Żeby rycerze nie przyzwyczajali się do sexu i byli gotowi w każdej chwili pojechać na wojny krzyżowe. Pomijam kupczenie odkupieniem grzechów i zwolnienie z więzień szubrawców w zamian za walkę po stronie Kościoła. Kontrolując popęd kobiet na sex (wmawiając im, że sex to zło, no chyba, ze z „bogobojnym”) zyskują władzę nad mężczyznami, którzy będą posłuszni Kościołowi, bo jak nie to… nazwie ich heretykami i nici ze ślubu z tymi kobietami które Kościół „chroni”. Proste jak budowa cepa. Metody ze średniowiecza się zmieniły, ale cele nie.

Już nie chcę tutaj wspominać o Hitlerze, który również próbował stworzyć rasę nadludzi poprzez selekcję seksualna – on decydował komu wolno się rozmnażać a komu nie. Dzisiaj dzieje się coś podobnego – kobiety zwracają uwagę kto jest kim w danej społeczności, więc nie możesz sobie pozwolić by być na samym końcu, pomiatany itp a kościół często decyduje jak daleko możesz zajść w danej hierarchii. Jeśli zostałeś zdegradowany w hierarchii społecznej przez kościół a byłeś wiernym katolikiem, możesz przyjść do mnie na szkolenie. Pokażę Ci jak możesz odbudować swój status w społeczeństwie bez udziału kościoła. Uważam, że kościół jest potrzebny, ale niektórzy księża mają poglądy neonazistowskie, dlatego nauczę Cię jak radzić sobie bez niego.

Ale tu nie chodzi tylko o Kościół. Walka o ludzkie dusze trwa. To jest również kasa. Pisałem poprzedni post o trendach. Poprzez przekonywanie ludzi do pewnych tez można stworzyć trend i na nim zarobić. Na jednym ze szkoleń trener opowiadał nam, że gdyby stworzył trend, by wszyscy Polacy zaczęli golić głowy na łyso i zaczął im sprzedawać maszynki do golenia, zbiłby nie małą fortunę.

Kiedy kończy się wampiryzm u mężczyzny a zaczyna u kobiet? Przykładem najlepszym jest feminizm. Do samej Kazimiery Szczuki nic nie mam, bo to mądra babka, ale jej zwolenniczki robią taką kaszanę, że szok. Wiele kobiet feministek źle interpretuje feminizm, albo po prostu zaczyna traktować swoją sexualność jako element przetargowy w negocjacjach z mężczyzną. Często przypomina to kabaret i jeśli mężczyzna jest mądry i rozumie te procesy. Dlatego w tym poście ostrzegam przed wampiryzmem kobiet i nie chodzi tu o sex. Prędzej o pieniądze, których one wymagają, a same nie zarabiają. Więcej mogę Ci opowiedzieć w szkoleniach osobistych, na które serdecznie zapraszam 🙂 http://arfen.radom.pl/finanse/szkolenia.html

Pozdrawiam