Biznes praca programowanie…

Witam

Co ja tu widzę, nie pisałem od lutego. Od tego czasu trochę się zmieniło, nie wiele, ale jednak. Trochę się pozmienia, aktualnie zamierzam przenieść część wpisów na inne blogi (chcę zrobić nowy o ekonomii oraz o programowaniu osobny).

Wczoraj skończyłem zadanie testowe dla programisty z dużym doświadczeniem, i doszedłem do pewnych wniosków, którymi chcę się z Wami podzielić.

Właściciel tej jednoosobowej firmy chciał, po zobaczeniu mojego kodu, bym pracował dla niego przez 3 miesiące (uczył się) za darmo, potem zatrudniłby mnie na pół etatu. Śmieszne prawda? Najlepsze jest to, że w wielu aspektach on się myli. Z punktu widzenia programisty, może on mieć swoją rację, ale z punktu widzenia biznesu, racji nie ma. Poczytałem o wzorcu Repozytorium, który to miałem zaimplementować i z grubsza zrobiłem to dobrze, nie użyłem interfejsu, bo i po co, w końcu i tak ten interfejs używany nie jest do DI chociażby. Napisałem to bez czytania czym jest ten wzorzec, tylko na podstawie zdawkowej wiedzy. Mogłem w zasadzie jeszcze poprawić projekt, ale nie miałem na to czasu, gdyż był on darmowy, a czekała na mnie płatna praca.

O co chodzi? Do wzorca Repozytory oraz innych wzorców, do ich implementacji, jest wiele podejść w branży. Czemu niby z biznesowego punktu widzenia miałbym uczyć się za darmo jego podejścia? Jeśli uważa, że jego podejście jest naj, niech zapłaci za naukę, za mój czas, jeśli chce zarabiać, niech zaryzykuje, ale nie, on jest wielki biznesman programista, on chce bym się nauczył,  a on zarobi.  Takich biznesmanów spotykam bardzo wielu. Każdy chce zarobić, nikt nie chce pracować, ryzykować. Nie po to kapitalizm ustanowiono. Ja jako inwestor ryzykuje każdego dnia mniej lub więcej.

Nie jest mądre poświęcanie swojego czasu na naukę od jednej osoby czegoś co ta osoba uważa za złotego Graala informatyki. Jeśli ta osoba uważa, że jego wiedza jest the best, ok życzę powodzenia.

Kolejny biznesman, który kojarzy mi się z wczorajszym, polecił mi gdy robiłem mu stronę internetową, bym nauczył się jednego szablonu wordpressa, bym robił w nim szybko strony internetowe. Oczywiście chciał, by to był szablon,który się jemu podobał typu NoName, nie popularny itp. Stwierdziłem, że jeśli uważa, że to taki świetny pomysł, niech mnie zatrudni na etat, nauczę się obsługi tego szablonu na pamięć i będę wykonywał na nim stronki wordpressowe dla jego klientów. Oczywiście się nie zgodził. Prawda jest taka, że nauka jednego paradygmatu programowania, jednego szablonu WordPressa jest bez sensu, jest nieowocna. W informatyce rozwiązuje się problemy na bieżąco, nie uczy się jednego wzorca na 1000 różnych sposobów, by być uważanym za guru, bo życia nie starczy, by opanować wszystkie. Biznes is biznes. Problem należy rozwiązać, projekt należy zrealizować, kasa musi się zgadzać, to wszystko.

Naukę obsługi jednego szablonu na pamięć porównałbym do nauki przyrządzania potraw. To tak jakby kucharz nauczył się przygotowywać tylko pasztet. Gdy przychodzi klient i chce homara, właściciel restauracji proponuje mu pasztet. Śmieszne prawda. Gdy ogląda się programy typu MasterChef widać, że przed dobrym kucharzem stawia się cel i on go osiąga, jeden lepiej inny gorzej, ten który radzi sobie najlepiej wygrywa. To są zagraniczni kucharze, podejście zachodu, dlatego są bogaci, bo umieją rozwiązać kreatywnie problem. W Polsce uczy się pracownika by był kucharzem, który robi pasztet, bo jak się nauczy jednej, powtarzalnej czynności to będzie robił to szybciej i… taniej. Ta cała taniość, pogoń za robotyzacją pracownika sprawił, że Polska jest krajem montowni i supermarketów. Pracodawcy nie opłaca się kreować gospodarki innowacyjnej, on chce mieć tanio, by za swoją (marną) pracę kupić pracę innych ludzi w jak największej ilości, by zaspokoić jak najwięcej swoich potrzeb (kosztem potrzeb innych). Ten dziki kapitalizm się kończy.

Należy uczyć się rozwiązywać problemy, jak najlepiej, nie bycia purystą, gdyż jeśli ktoś chce się „doktoryzować” z jednego szablonu wordpressa czy podejścia może się to okazać zgubne, gdyż technologia się zmieni (np używane technologie w szablonach WordPressa bardzo pójdą do przodu), przeminie i taki człowiek zostanie sam jak programiści Cobola, którzy lądowali w przysłowiowym McDonaldzie na szmacie lub zmywaku. Nawet jeśli ktoś ma rację i trzyma się swojego świętego Graala, może się przeliczyć, gdyż świat pójdzie w inną stronę. Bez niego.